Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

o Bogu w paru zdaniach.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna -> Na poważnie.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Astre
so naive.


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:53, 29 Maj 2008    Temat postu: o Bogu w paru zdaniach.

Chciałam się zapytać, czy nie zastanawiacie się czasem nad Jego istnieniem? Czy wątpicie?
Przecież to takie dziwne - piekło, niebo.
Bóg jest niby sprawiedliwy, więc czemu do nieba nie miałyby iść osoby czyniące dobre, ale np. nie chodzące do kościoła? Rozumiem, te modlitwy, ale na przykład Ci, którzy urodzili się w kraju o innej religii, mają iść do piekła, dlaczego? Nie ich wina, że tam się urodzili i zostali nauczeni tej religii, nie znając {przynajmniej na początku} innych wiar.
I w ogóle, przecież życie to wszystko co mamy. Może to coś w rodzaju próby? A może czeka nas reinkarnacja? A może naprawdę spotkanie z Bogiem? Ale czy takim, o jakim się uczymy? Wiem, że istnieją dowody, że Jezus żył, ale czy miał rację? Przecież, przepraszam, że to mówię, ale mógł być obłąkany, mieć schizofrenię.
Wiem, że jest to swojego rodzaju temat tabu i rozumiem, że nie każdy chce się tu wypowiadać, ale niektóre przemyślenia można tu zamieścić. Ja osobiście, często zastanawiam się nad istnieniem Boga, Nas, celu życia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Este
pancerna.


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:59, 29 Maj 2008    Temat postu:

To dla mnie ciężki temat. Bardzo. Bo wierzę w Boga, jak najbardziej, ale ostatnio mam kryzys. To ostatnio trwa już zdecydowanie za długo. I tu nawet nie chodzi o samego Boga, tylko o moje nastawienie do tego. Bo przecież wiem, że kwestia wiary jej istotna, że Bóg jest ważny w moim życiu itd. Ale jakoś się w tym wszystkim pogubiłam. Muszę to poukładać w sobie, ale to jest naprawdę trudne.
To dla mnie nawet za trudne, żeby o tym pisać. Dlatego ten post taki trochę bez sensu. . Wybacz droga Dario (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirious
Did I disappoint you?


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:49, 30 Maj 2008    Temat postu:

Sporo o tym myślę. I wydaje mi się to jedną wielką bajką. Nie wykluczam istnienia Boga. Ale nie wierzę w niebo, piekło nie wierzę w to co pisze biblia, ani co mówi kościół. Do kościoła nie chodze, bo uważam to za bezsensowne. Oni mi tam rozkazują co mam robić. Że mam być Bogu posłuszna. A podobno człowiek ma wolną wolę. To ja mam i nie będę słuchać obcego człowieka, który mi każe służyć Bogu, czy się modlić. Ja sama zadecyduję czy chcę czy nie. Samego istnienia Boga jak już wczesniej pisałam, nie wykluczam, ale jest to również wątpliwa sprawa. Myślę nad tym sporo i do niczego nie umiem dojść. Może dlatego, że boję się jeszcze różnych stwierdzeń, nie potrafię jasno powiedzieć, ze Boga nie ma, nie potrafię sobie tego do końca.. hm, uśiwadomić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
guzikowa



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:42, 30 Maj 2008    Temat postu:

ja wierzę w Niego, jest dla mnie w życiu naprawdę istotny, pomógł mi w nie takich problemach, jeśli zwyczajnie się pomodlę, to on zawsze mi pomoże. a z kościołem to różnie bywa? w zasadzie chodzę co każdą niedzielę, ale tak bardziej nic poza tym. głównie dlatego, że wszystko na mnie babcia wymusza i w ogóle -.- bo bez niczyjego zdania pewnie bym nie chodziła. ja wierzę, ale w kościół nieco mniej. przecież ksiądz zawsze mówi to samo. komunia, czytania, modlitwy. biblię i pomodlić zawsze się można samemu, skupić. a na dodatek niedawno u nas w kościele było też niemiło. na Wielkanoc wszyscy przyszli do kościoła i każdy z osobna z ręką na bibli i zapaloną świecę czytał Przyrzekam wierność Chrystusowi i następnego dnia całe rodziny całowały się poprzez błogosławieństwa na oczach wszystkich w kościele. dzieci rodziców w rękę, potem rodzeństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frau
Teren pilnie strzeżony.


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:40, 02 Lip 2008    Temat postu:

Cóż.
Ludzie których wychowano (np. w religi hinduistycznej) mają prawo iść do Nieba, jeśli byli ,,prawi i dobzi na Ziemi". Bynajmniej wg. naszego księdza.

Myślę, że jest Ktoś, kto dał Praiskrę (pozwólcie, ze to tak nazwę) która dała początek Wielkiemu Wybuchowi, a potem w spokoju obserwował co się dzieje, nadzorując to.
Nie wierzę w Eden, Adama i Ewusię, bo jednak to jest tylko metafora.
Ja boję się tej wieczności w Niebie.
To brzmi tak odlegle i... przerażająco.
Co ja będę robić przez WIECZNOŚĆ, która NIGDY się nie kończy.
Miejmy nadzieję, że ten Ktoś na to coś poradzi.
I nieważne czy nazwiemy go Ktosiem, Praiskrą, Allahem, Jehową, Latającą Kiełbasą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niekonkretna



Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:20, 05 Lip 2008    Temat postu:

Tak, wierzę w Boga, ostatnio często mam możliwość obcowania z Nim, czekają mnie praktycznie ciągłe, pięciotygodniowe spotkania etc. Ale wątpliwości są zawsze. Kto nigdy nie wątpił, nigdy szczerze nie wierzył. (;

Po pierwsze, Bóg nie dzieli ludzi na tych w Niego wierzących i resztę skazuje na piekło. Tzn. nie według wiary katolickiej, bo chyba u Jehowych tak jest. Zresztą jest wiele cytatów w PŚ potwierdzających moje słowa.
A poza tym... większość religii ma bardzo podobno podstawowe zasady, przecież zdecydowana większość poza wierzeniami dalekowschodnimi wywodzi się tak naprawdę z jednej jakby prareligii. A to, że są odłamy, to naturalna cecha ludzka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amicalle
lukier, miód, liryczne cudo


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 02 Sie 2008    Temat postu:

od mniej więcej pół roku wierzę w Boga.

ale nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć, czemu, kurwa, jest tyle niesprawiedliwości?
niby chce dla nas dobrze, tak? ale niektórych jego decyzji po prostu nie potrafię zrozumieć, nawet jak bardzo się staram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pambuk



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:37, 09 Sie 2008    Temat postu:

boga nie ma, jesteście wolni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kisiel.



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miski.

PostWysłany: Sob 12:24, 09 Sie 2008    Temat postu:

Już jakiś czas nie chodzę do kościoła, bo nie czuję potrzeby.
A wychowałam się, wierząc, że Bóg istnieje.
I teraz nie wiem co z tym wszystkim zrobić.
I jest to dla mnie za trudne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 21:18, 16 Sie 2008    Temat postu:

Ja tam nie wierzę w Boga ;p.
Wierzę w siebie,w przyjaciół,w miłość i przyjaźń,ale na Bogu jakos specjalnie mi nie zależy.Do kościoła tyż nie chodzę.Bo na co mi to ;p.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laibach



Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krzyża

PostWysłany: Nie 17:34, 17 Sie 2008    Temat postu:

Jestem truistycznym ateistą, jedynym fajnym kultem jest kult Niewidzialnego Różowego Jednorożca, howgh!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amicalle
lukier, miód, liryczne cudo


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:08, 04 Wrz 2008    Temat postu:

^zapomniałeś o kulcie Latającego Potwora Spaghetti, też fajny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shy



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 20:46, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Ja mam swój kult czekolady,wolności,muzyki i pewnego szajbniętego gitarzysty ;p.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzóska
panna z latawcem`


Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:06, 21 Lut 2009    Temat postu:

moja wiara miała różne fazy. raz zwątpienie, kiedy indziej wierzyłam bardzo mocno.
teraz jak jest? wierzę w Boga, kościół potępiam.
msza. tak, msza. nie uczęszczam na msze. już od czterech lat. nie podoba mi się ich aranżacja, o tak to ujmę. modlitwa ma być podziękowaniem dla Boga, dla Jego Syna, a nie wyklepywanym wierszykiem mówionym bez emocji. dlatego popieram gospel. to piękne, jak muzyka może zbliżyć do Boga. ta radość, która z niej bije jest najszczerszą formą modlitwy.
a sama msza mogłaby być, a raczej powinna, rozmową wiernych. wyobrażam to sobie tak, że wierni siadają w wielkim kole (haha, spotkania AA) i rozmawiają na temat konkretnych fragmentów Biblii. jak je interpretują, co możemy zrobić, by żyć według prawd w nich zawartych i coś w tym stylu. bez żadnego narzucania, jak ma wyglądać życie chrześcijanina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna -> Na poważnie. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin