Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Śmierć
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna -> Na poważnie.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Este
pancerna.


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:05, 10 Maj 2008    Temat postu: Śmierć

Mało sympatyczny temat na początek, no ale jak na poważnie to na poważnie.

Boicie się śmierci? Swojej? Bliskich?
Lepiej, żeby przyszła nagle? Czy długo oczekiwana?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cziks.
Gdzie masz kredki?


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:52, 18 Maj 2008    Temat postu:

Boję się śmierci, ale kiedyś musi nadejść i będzie trzeba to jakoś znieść. Także na codzień staram się o tym nie myśleć. Moja, jak moja - ja jej nigdy nie poczuję, jednakże ciężko mi będzie odejść z tego świata. Z jednej strony wolałabym, aby przyszła nagle, bo przynajmniej nie będę czekać na to, kiedy i gdzie to sie stanie. Aczkolwiek wolałabym się jakoś na to psychicznie nastawić, pożegnać się ze wszystkimi etc. Choć to i tak nie będzie łatwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzóska
panna z latawcem`


Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 1418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:54, 18 Maj 2008    Temat postu: Re: Śmierć

Este napisał:
Mało sympatyczny temat na początek, no ale jak na poważnie to na poważnie.

Boicie się śmierci? Swojej? Bliskich?
Lepiej, żeby przyszła nagle? Czy długo oczekiwana?

boję się. cholernie się boję. swojej chyb anie tak bardzo, jak bliskich. nie wiem, co bym bez nich zrobiła.
jak miałaby być moja, to bez znaczenia. choć wolałabym długo żyć, zapewne jak każdy. jeśli kogoś bliskiego, to zdecydowanie długo oczekiwana. albo w ogóle. ale to niemożliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vienna
żeby wina była płynna.


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:38, 18 Maj 2008    Temat postu:

nie boję się śmierci. przynajmniej nie swojej, bo bliskich na pewno.
ale to nieuniknione i już.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astre
so naive.


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:18, 18 Maj 2008    Temat postu:

Boję się śmierci. Nie wyobrażam sobie co będzie dalej, nagle po prostu mnie nie będzie - często się nad tym zastanawiam i to nie tylko ja, czasem rozmawiam o tym z kuzynem, siostrą. Ale im bardziej staramy się to pojąć, tym więcej jest pytań, a przecież od nadmiaru inteligencji można zgłupieć.
Kiedy ja umrę, nie mogę znieść myśli, wizji - moich bliskich, płaczących. Ja, w trumnie i właściwie... Co ja będę robić? Pójdę do jakiegoś tam nieba? Piekła? Nie rozumiem tego.
A kiedy umierać będą moi bliscy, co będzie kiedy zostanę sama? Zupełnie sama?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foszek
Gość





PostWysłany: Nie 20:41, 18 Maj 2008    Temat postu:

Astre napisał:
Boję się śmierci. Nie wyobrażam sobie co będzie dalej, nagle po prostu mnie nie będzie - często się nad tym zastanawiam i to nie tylko ja, czasem rozmawiam o tym z kuzynem, siostrą. Ale im bardziej staramy się to pojąć, tym więcej jest pytań, a przecież od nadmiaru inteligencji można zgłupieć.
Kiedy ja umrę, nie mogę znieść myśli, wizji - moich bliskich, płaczących. Ja, w trumnie i właściwie... Co ja będę robić? Pójdę do jakiegoś tam nieba? Piekła? Nie rozumiem tego.
A kiedy umierać będą moi bliscy, co będzie kiedy zostanę sama? Zupełnie sama?


j/w

Jeśli chodzi o śmierć bliskich osób, mam już to za sobą.
Straciłam dziadków, babcię oraz mamę. Nie jest to nic przyjemnego.
Czasem mam gorsze dni i użalam się nad sobą.
Tak bardzo bym chciała aby byli przy mnie ;c


Ostatnio zmieniony przez Foszek dnia Nie 20:41, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Este
pancerna.


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:32, 20 Maj 2008    Temat postu:

Ja też mam za sobą śmierć kogoś bliskiego, ojca. I dlatego śmierci moich bliskim boję się strasznie, wiem jak bardzo to boli i jakie to trudne. Z drugiej strony jednak, śmierć taty nauczyła mnie wielu ważnych rzeczy, np. optymistycznego (mimo wszystko) spojrzenia na wszystko co mnie otacza, spotyka.
Jeśli chodzi o moją śmierć to nie boję się jej aż tak bardzo. Chciałabym, żeby wcześniej moi bliscy wiedzieli, jak bardzo są dla mnie ważni. I tyle. Czy nadejdzie nagle, czy długo oczekiwana - to nie ma znaczenia. W końcu każdego kiedyś czeka.


Ostatnio zmieniony przez Este dnia Wto 12:33, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rockey
laba! serce w śmietniku.


Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:42, 21 Maj 2008    Temat postu:

Majcz. napisał:
nie boję się śmierci. przynajmniej nie swojej, bo bliskich na pewno.
ale to nieuniknione i już.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niekonkretna



Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:18, 05 Lip 2008    Temat postu:

Każdy w jakiś sposób boi się śmierci, bo na ogół ludzie boję się tego, co nieznane.

Chciałabym umrzeć nagle, w poczuciu spełnienia. To wszystko.

Śmierci bliskich boję się bardzo, szczególnie mamy. Często, jak jej długo nie ma w domu i nie mogę się dodzwonić, przeżywam mały horror, który się z biegiem czasu rozrasta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amicalle
lukier, miód, liryczne cudo


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:02, 18 Lip 2008    Temat postu:

Nigdy nie myślałam o śmierci, nie bałam się, ani nic.
Odkąd zachorowałam - owszem, myślę, trochę się boję, że mimo mego całego wkładu, przegram i umrę. Ale ponieważ jestem bardzo bardzo pozytywną osobą sądzę, że będzie wszystko okej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maqoi



Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz!

PostWysłany: Sob 13:23, 19 Lip 2008    Temat postu:

Nie boję się swojej śmierci, a tego, że musiałabym zostawić wszystkich ludzi i że ominęłoby mnie mnóstwo dóbr tego świata. Bo to, co jest 'dalej' bardziej mnie ciekawi, niż straszy.
Śmierci bliskich za to boję się bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mergia
capo di tutti capi


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:10, 19 Lip 2008    Temat postu:

jestem tak szaleńczo i całkowicie zakochana w świecie, w Ziemi, w życiu i rzeczywistości, że w sumie bardziej niż strach przed śmiercią odczuwam przeogromny żal.

z drugiej strony - przecież tam ma byc jeszcze piękniej...

no cóż.
co do samego strachu, zawsze warto się pokrzepic, mając w pamięci takie oto stwierdzenie Epikura: "dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas".

/poza tym zastanawiam się, o ile bardziej bym się bała śmierci, gdybym była ateistką. niezależnie od tego jakiego człowiek jest wyznania - ma jakąś wizję życia po śmierci, bo większośc religii uznaje jego istnienie. co zrobic w momencie kiedy nie wierzy się nic?

to wydaje mi się dośc przerażające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amicalle
lukier, miód, liryczne cudo


Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:44, 19 Lip 2008    Temat postu:

mergia napisał:

co do samego strachu, zawsze warto się pokrzepic, mając w pamięci takie oto stwierdzenie Epikura: "dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas".


rzeczywiście, dośc trafne ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mergia
capo di tutti capi


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:09, 19 Lip 2008    Temat postu:

Amicalle napisał:
mergia napisał:

co do samego strachu, zawsze warto się pokrzepic, mając w pamięci takie oto stwierdzenie Epikura: "dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas".


rzeczywiście, dośc trafne ;)


prawda?

tylko że to w ogóle kwestionuje istnienie życia pozagrobowego jako takiego. no bo przecież nie może byc życia, skoro nie ma nawet istnienia.

ale jeśli nie będzie się tego rozpatrywac szerze - rzeczywiście potrafi dodac otuchy ;).
brawa zatem dla Epikura, pokrzepiciela dusz ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
toire



Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:28, 19 Lip 2008    Temat postu:

no chyba jak większość z Was bardziej boję się śmierci swoich bliskich niż swojej. może boję się, że pewnego dnia zostanę zupenie sama? ;C nie wiem. czasem zastanawiam się co ze mną będzie kiedy umrę :/ pójdę do nieba? do piekła? a może wcielę się w co innego? ^^ chociaż w reinkarnację raczej nie wierzę.

mergia napisał:


/poza tym zastanawiam się, o ile bardziej bym się bała śmierci, gdybym była ateistką. niezależnie od tego jakiego człowiek jest wyznania - ma jakąś wizję życia po śmierci, bo większośc religii uznaje jego istnienie. co zrobic w momencie kiedy nie wierzy się nic?

to wydaje mi się dośc przerażające.


no właśnie.

ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić nieba :/ ma być pięknie, najpiękniej, najwspanialej, i co? gdzieś czytałam, że to "niebo" to stan duszy po śmierci a nie miejsce, więc już sama nie wiem co o tym myśleć.

a piekło? jest chyba czarno od smoły? dusze w nim mieszkające są złe i nieszczęśliwe? dziwne dziwne dziwne. chyba mam za mały móżdżek żeby to wszystko pojąć i zrozumieć ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adekwatnie.fora.pl Strona Główna -> Na poważnie. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin